Ojciec znajomego pracuje w NATO. Dziś zostali pilnie wezwani na spotkanie. Wróciłem późno i nic nie wyjaśniłem. Kazano tylko zebrać rzeczy i biegać do sklepu po zakupy na dwie niedziele. Teraz jedziemy gdzieś daleko poza miasto. Nie wiem co się dzieje, ale wydaje mi się, że się zaczęło...